Efekt motyla, czyli chaos deterministyczny. Słyszeliście o tym? U mnie zadziałało to tak, że robiąc motyla, chaos w domu zrobił się sam. Po mieszkaniu przeszło tornado, efekt końcowy - bajzel tu, bajzel tam.
Pozytywną rzeczą jest to, że udało mi się w tym nieładzie skończyć kilka projektów. Dzisiaj przed Wami pierwszy - motylkowa broszka. Szerokość +/- 8,5cm, wysokość +/- 8cm. Wykonany z koralików 11/o w odcieniach Opaque Lustered Lt Beige, Gold Lined Rainbow Aqua, Higher Metallic Iris Divine, Higher Metallic Pandora, Metallic Nebula oraz Opaque Jet. Wzór, z którego korzystałam dostępny jest TU --> KLIK, KLIK.
Motyl ten ma dwa główne zastosowania. Pierwszym jest broszka, która - jak przypuszczam - nigdy się w tej formie nie spełni. Powód dość prozaiczny - nie pamiętam, żeby kiedykolwiek osoba, która zostanie nią obdarowana, z broszek korzystała ;). Wiem jednak, że motyle lubi, a na punkcie firanek ma lekkiego hopla. Jako firankowa ozdoba motyl powinien się zatem sprawdzić idealnie :). Pierwsze próby już za mną:
Z nowinek: w sobotę wybieram się na koralikowanie do Redy. Dla chętnych - informacje dostępne u Weraph. Wieczorem spotkać się będziemy mogli na Nocy Muzeów w Fabryce Sztuk w Tczewie. Zapraszam wszystkich zainteresowanych, szczególnie, że tegoroczny motyw przewodni jest bardzo ciekawy :). Szukajcie mnie na manufakturowym stoisku ;)
Szczegóły możecie znaleźć TU --> KLIK, KLIK