W najbliższych manufakturowych planach brakuje czasu na koralikowanie. Okazuje się, że wakacje są idealnym czasem na słodkie lenistwo, książkę, przeprowadzkę (za 30 dni); wypad za miasto (np. do Wrocławia, bo przecież to przy dobrych wiatrach TYLKO 6,5 godzin jazdy samochodem i 565 km do pokonania jadąc z Tczewa przez Kościerzynę ;P), tudzież na wszystko inne, byle nie siedzieć w domu :)
W związku z tym w najbliższych dniach - tfu - TYGODNIACH, będzie mnie mniej, niż więcej. Od 1 sierpnia do czasu załatwienia wszystkich spraw papierkowych w lokalnym punkcie telewizyjno - internetowym, pozostanę bez Internetu, a więc moje monologi będą się tu rzadziej pojawiać ;)
Rzeczy, które zadeklarowałam się wykonać w najbliższym terminie, są w toku i postaram się Was z nimi zapoznać, gdy znajdę wolną chwilkę między pakowaniem kartonów.
Tych wszystkich, którzy przynajmniej trochę czasu chcą razem ze mną i dobrze Wam znanym rzecznikiem prasowym spędzić, zapraszam do odwiedzania PODRÓŻY ZIEMI :)
Jeśli zatęsknicie, polecam na osłodę wykonać pyyyyszny oszukany sernik według zdobycznego przepisu dr Darii (za który jeszcze raz dziękuję). Przepis pojawi się na blogu mam nadzieję, że już jutro! :) (edit: przepis dostępny TU :P )
A tymczasem do miłego przeczytania, bo ja też mam zamiar teraz dużo czytać.
Na miły koniec tego wakacyjnego postu przedstawiam Wam kolejną bransoletkę z serii tych szydełkowych :) (trochę dużo ich się zrobiło w ostatnim czasie <facepalm>)
8 koralików w rzędzie z użyciem Silver Lined Cobalt 11/o; Ceylon Frosted Aqua 11/o, Inside Color Aqua, Capri Lined 11/o oraz Opaque White 11/o.
Zaległe bransoletki perełkowe z dodatkiem wstążek:
Urzekli mnie (wszystkimi piosenkami ;P ), mam nadzieję, że urzekną i Ciebie ;)
Domowe melodie - TAK DALI
... nie wiem jak się ładnie czesze włosy, ciężko mi powiedzieć nieraz dosyć ... llalalalal ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz